14 paź 2016

[VLOG] SZKLANY SEN TOUR


Hej! Jak może wiecie, lub też nie tydzień temu odbył się koncert Sylwii Lipki w Bydgoszczy, a że jestem w fandomie ananasów nie mogłam przegapić takiej okazji i tak oto zjawiłam się w sobotę na występie mojej idolki. Dzisiaj przychodzę do Was z małą relacją z owego wydarzenia. Przyznam, że w tej chwili rządzi mną podekscytowanie, ponieważ taki vlog to dla mnie coś nowego, dlatego mam nadzieję, iż cały wpis wyjdzie dobrze. Serdecznie zapraszam do rozwinięcia posta!


Zacznijmy od samego początku. Pewnego dnia Sylwia ogłosiła, że odbędzie się jej trasa koncertowa, na której będzie śpiewała piosenki ze swojej płyty. Widząc zdjęcie szukam miasta, do którego jest mi najbliżej, patrzę, że na liście znajduje się również Bydgoszcz, a do tej miejscowości mam przysłowiowy "żabi skok". Szybko pobiegłam do taty namawiając go na kupno biletu, na moje szczęście zgodził się niemal od razu. W pierwszy dzień sprzedaży wejściówek byłam bardzo niespokojna myśląc, że mój tata nie zdąży kupić Meet&Great (a dla tych, którzy powiedzą, że jestem rozpieszczona mam złą wiadomość - za bilet zapłaciłam sama). Lecz na szczęście zdążyliśmy i pozostało mi tylko oczekiwanie na koncert.


Przyszła sobota, 8.10 - dzisiaj zobaczę moją idolkę. Z samego rana zaczęłam się przygotowywać razem z moją przyjaciółką (pozdrawiam Cię Mila!). Myślałyśmy, co możemy powiedzieć artystce, ale koniec końców postanowiłyśmy, iż wszystko okaże się gdy będziemy na miejscu. Należę do tych osób, które nie mogą się spóźnić, zawsze muszę być chociażby 10 minut przed czasem, dlatego wiedząc, że M&G zacznie się o 16:00 wyjechałyśmy z moimi rodzicami półtorej godziny przed czwartą, mając do przejechania ok. 50 km. Przed miejscem, w którym miał odbyć się występ była już masa ludzi. Korzystając z czasu do spotkania się z Lipką zaprzyjaźniłam się z pewną dziewczyną, a także kupiłam bluzę ze sklepu Sylwii (jest boska, polecam). Po drodze wydarzyła się bardzo zabawna, ale i stresująca sytuacja, będąc przed ochroną nasza nowo poznana koleżanka jak się okazało zapomniała zgody rodzica na wejście na koncert. Tak więc dziewczyna skłamała, iż jest pełnoletnia i przepuszczono ją.
Przechodząc do najważniejszej części - zobaczyłam ją, ją - znaną w Polsce youtuberkę i wokalistkę. Przytuliłyśmy się kilkakrotnie, pogadałyśmy. Lipka okazała się być bardzo miłą, sympatyczną, ale i prawdziwą osobą. Jeżeli kiedyś spotkacie artystkę, nie bójcie się podejść, dziewczyna nie gryzie
 chętnie rozmawia z fanami. Później udało mi się dostać do Weroniki Juszczak, która niedawno doszła do ekipy Young Stars oraz supportowała na koncercie. Również okazała się być przesympatyczna. 


Wybiła długo oczekiwana 17:30. I choć miałyśmy więcej czasu, do sceny przed nami było może z pięć rzędów dziewczyn. Nie obyło się bez okrzyków "Sylwia!", "Weraa!", czy też śpiewania piosenek. I w tym momencie chciałabym pochwalić fandom za to, że pomagają sobie nawzajem. Moja przyjaciółka po chorobie gorzej się poczuła, lecz na szczęście parę osób pomogło mi przywrócić ją do lepszego stanu. Zaczął się support. Przyznam, iż Weronika ma świetną barwę głosu, aż miło się słuchało. Zaśpiewała dla nas m.in. "Radioactive" i swój debiutancki singiel "Możesz Zatrzymać Nas". Przyszedł czas na samą Sylwię. Powiem Wam, że zupełnie inaczej brzmi na żywo, niż na filmach, a także wydaje się trochę niższa. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie emocje mną targały, tego nie da się opisać. Po zakończeniu każdego utworu po sali rozbrzmiewał pisk i brawa. Poza piosenkami z "Szklanego Snu" usłyszeliśmy "Te creo" z Violetty oraz "This is me" Demi Lovato. Nasze niezadowolenie z powodu końca koncertu doprowadziło do tego, że udało nam się namówić dziewczynę na jeszcze jeden utwór. Wszystkie piosenki wyszły genialnie, jednak moimi ulubieńcami zostały "Puzzle" i "Zapomnieć chcę". Po skończonym występie wyszedł jeszcze chłopak z My Music i podziękował nam za taką aktywność i zagwarantował, że ekipa jeszcze zawita do Bydgoszczy. Całe wydarzenie skończyło się ok. 19:20. Ale moje rumieńce widać było jeszcze godzinę po. Przez to, iż był to koncert klubowy bolały mnie okropnie nogi nie zmieniło to nie zmieniło to mojego podejścia i uważam, że był to najlepszy koncert, na jakim byłam.


Dwoma słowami podsumowując - było magicznie. Od razu napiszę, autorem zdjęć jestem ja i proszę nie kopiować. Jeżeli byliście na koncercie, a może nawet mnie kojarzycie koniecznie zostawcie komentarz. Na samym końcu pragnę podziękować ekipie My Music za dobrą organizację, Weronice za świetny support i Sylwii za szansę zobaczenia się i przede wszystkim za genialny występ. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zobaczę Królową Ananasów.  


Widzieliście kiedyś jakąś popularną osobę? Post Wam się spodobał?

8 komentarzy:

x pisze...

Wyjątkowy i jeden z najlepszych postów vlogowych, jakie widziałam❤ Świetnie wszystko opisałaś, a zdjęcia są cudowne😁 Gratulacje!
SwiatDisneya123blogspot.com

Julia pisze...

Świetny post ;) Ja niestety nie mogłam być na koncercie w Bielsku bo wtedy byłam w Krakowie na wycieczce klasowej :( Ale cieszę sie ze zobaczyłaś swoja idolke.

Pozdrawiam <3

Amishyxx pisze...

Bardzo fajny post ♥
PS: To ja, Amelia :)

Unknown pisze...

Jejku, zazdroszczę. <3 Sylwia to jedna z moich idolek, a jednak nigdy nie udało mi się jej spotkać. Świetna relacja, mam nadzieję, że mi kiedyś także się uda. :)

http://karolsevillapoland.blogspot.com/

Unknown pisze...

Też miałam jechać do Bydgoszczy ,ale mi się nie udało tak mi smutno :( a tak bardzo mi na tym zależało mega zazdroszczę <3

Unknown pisze...

Było super <3 :* <3

KochamHarregoPottera pisze...

Kolejnym razem ja też chcę ! <3!

Anonimowy pisze...

Ona jest świetna
zapraszam do mnie uzaleznieniodwrotek.blogspot.com

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia